Historia leczenia prądem

Przedstawiam  poniżej fragmenty z  artykułu portalu „O czym lekarze ci nie powiedzą” (oczymlekarze.pl).

Artykuł w skrótowy sposób opisuje historię tej technologii , której początki można datować w XIX wieku.

Artykuł pomimo nieznacznych błędów historycznych zawiera rys historię tej technologii. Oczywiście w artykule jest też osąd, który pomija opinie ludzi z grup dyskusyjnych – czyli prawdziwych praktyków i obserwatorów.

Zaczynajmy o historii.

„Prądy o różnych częstotliwościach wykorzystuje się od dawna w medycynie klasycznej, jednak dzisiejsza popularność różnych odmian zapperów związana jest głównie z treścią książki „Kuracja życia”, napisanej przez dr Huldę Clark. Pani Clark w 1988 roku zaczęła eksperymentować z przebiegami zmiennymi, najpierw o częstotliwości 1000 Hz, potem o częstotliwościach coraz wyższych. Jak pisze, stwierdziła występowanie rezonansu. Dotyczyło to zarówno ciała ludzkiego, jak też pasożytów, bakterii, wirusów, pleśni, a nawet toksyn. Twierdzi, że wszystkie zarazki i pasożyty miały charakterystyczne częstotliwości rezonansowe.

Jednocześnie autorka uznała, że bardzo dobry efekt można uzyskać, wykorzystując tylko jedną, stosunkowo niską częstotliwość 20…40 kHz, gdy przebieg wyjściowy ma kształt prostokątny i zawiera składową stałą. W swojej książce proponuje budowę zappera – przyrządu do niszczenia pasożytów w organizmie. Terminem zappowanie określa poddawanie zarazków działaniu prądu elektrycznego o określonej częstotliwości, przy czym nazwa pochodzi od slangowego określenia zap – „zaatakować, zabić, zniszczyć”.

Wróćmy do książki „Kuracja życia”. Jej autorka, Hulda Clark twierdzi, że niewielkie zmienne przebiegi elektryczne mają zbawienny wpływ na zdrowie człowieka, ponieważ potrafią wyeliminować z jego organizmu liczne pasożyty, w tym płazińce i obleńce (przywry, tasiemce, glisty, owsiki, włosienie), najróżniejsze bakterie i wirusy oraz toksyny. Co istotne (i mocno kontrowersyjne) mają też być co najmniej pomocne w leczeniu różnych odmian raka i innych poważnych chorób. Według jej twierdzeń, można wykorzystywać przebiegi o częstotliwościach od 10 Hz do około 1 MHz (ale nie więcej niż do 1,52 MHz).

Autorka zestawiła obszerne tabele częstotliwości rezonansowych mnóstwa pasożytów, bakterii i wirusów (są dostępne we wspomnianej książce). Stwierdziła jednak, że częstotliwości rezonansowe poszczególnych pasożytów mogą się zmieniać z upływem czasu. To zła wiadomość, bo opublikowane tabele częstotliwości rezonansowych mogły już utracić aktualność. Ale jest też dobra wiadomość. Otóż w książce są doniesienia o wykorzystaniu generatora płynnie przestrajanego w różnych zakresach częstotliwości. Powolne, płynne przestrajanie ma likwidować zarazki w całym zakresie przemiatanych częstotliwości.

W XIX wieku, gdy zaczęto stopniowo poznawać elektryczność, podejmowano też próby wykorzystania jej do najróżniejszych celów. Także do szeroko pojętych działań medycznych. W większości były to jednak eksperymenty z prądem stałym. Odkrycie i praktyczne wykorzystanie na przełomie XIX i XX wieku najpierw prądu zmiennego, a potem prądów zmiennych o wysokiej częstotliwości i fal radiowych wywołało pytania, czy można je wykorzystywać do leczenia.

Przeprowadzano różnorodne eksperymenty. Podobno Antonio Meucci, który skonstruował telefon znacznie wcześniej, niż opatentował go Graham Bell, wpadł na pomysł telefonu właśnie podczas eksperymentów terapeutycznych z użyciem prądu. Medycznymi aspektami swoich wynalazków, związanymi z przebiegami zmiennymi i transformatorem, nazwanym od jego nazwiska, zajmował się też słynny Nikola Tesla (z drugiej strony, propagowany przez Teslę prąd zmienny uznawany był za zabójczy przez jego adwersarza, Edisona). W tamtych czasach rodziły się wielkie odkrycia i eksperymentowano ze wszystkim, co miało związek z prądem elektrycznym i falami radiowymi. Wiele mówiło się też o magnetyzmie i wykorzystywaniu do leczenia pól magnetycznych.

Wiele z ówczesnych badań skończyło się fiaskiem, niemniej do dziś szeroko wykorzystujemy w medycynie fale elektromagnetyczne, jak choćby promienie rentgenowskie do diagnostyki, czy inne rodzaje promieniowania elektromagnetycznego do terapii. W medycynie, głównie w rehabilitacji, ale też np. w psychiatrii (elektrowstrząsy) oraz w kosmetyce wykorzystuje się też działanie na organizm ludzki prądu elektrycznego, zarówno stałego, jak i przebiegów o różnych częstotliwościach.

Amerykański wynalazca Royal Raymond Rife ogłosił, że skonstruowany przez niego mikroskop o wysokiej mocy pokazuje, w jaki sposób określone częstotliwości niszczą mikroby.

Do dziś mówi się też o twierdzeniach pewnego kontrowersyjnego naukowca, który wniósł wkład w rozwój mikroskopii. Royal Raymond Rife od lat 30. XX wieku propagował teorię, że wirusy i bakterie mają swoje częstotliwości rezonansowe i że zabija je użycie fal elektromagnetycznych o tych częstotliwościach (MOR – Mortal Oscillation Rate). Twierdził, że potrafi leczyć raka, co do którego pochodzenia miał zresztą swoją teorię, odrzuconą przez współczesną medycynę. Jego pierwotne badania dotyczyły też światła widzialnego i UV, czyli fal elektromagnetycznych o bardzo wysokich częstotliwościach (setek teraherców). Budował generatory i lampy, mające według niego lecznicze właściwości. Problem w tym, że jego przyrządy i zapiski autorskie spłonęły. A potem autor zajmował się innymi problemami.

Dziś nie są znane szczegóły budowy jego przyrządów, ale w literaturze i na rynku pojawiają się urządzenia oznaczane jego nazwiskiem. Nie sposób sprawdzić, na ile są one w budowie i działaniu podobne do zniszczonych oryginałów, w szczególności dotyczy to częstotliwości pracy i modulacji. Generalnie mówi się o EMEM (electro-magnetic experimental machine) i różnych generatorach Rife’a, a także o lampach Rife’a (znane też jako lampy plazmowe Rife’a, Rife beam-ray).

W latach 90. XX wieku James Barr przedstawił urządzenia, które miały być efektem jego analizy dostępnych materiałów Rife’a. Dziś można kupić rozmaite przyrządy reklamowane jako aparaty Rife lub Rife-Bare. Niektóre są jedynie prostymi generatorami przebiegów prostokątnych o różnych częstotliwościach. W sieci można bez trudu znaleźć tabele częstotliwości, które podobno związane są z określonymi pasożytami czy chorobami. W większości przyrządy takie są nieco bardziej złożonymi generatorami z modulacją. Zazwyczaj częstotliwość nośna, rzędu kilku megaherców, jest modulowana amplitudowo przebiegiem o częstotliwości akustycznej. Często ta częstotliwość modulująca m.cz. jest płynnie przestrajana (sweep) w pewnych zakresach. Z punktu widzenia elektroniki są to konstrukcje niezwykle proste o groszowych kosztach użytych podzespołów.

Robert Becker jako pierwszy zastosował elektroterapię, używając „zdrowych impulsów”, aby wyleczyć złamanie.

Trzeba też wspomnieć o generatorach Roberta Becka, znanych też jako Dr Bob Beck blood purifier lub Bob Beck Black Box. Te „oczyszczacze krwi” (i jednocześnie wytwornice koloidalnego srebra) to proste generatory par impulsów prostokątnych o przeciwnej biegunowości. Zasadniczo ich konstruktor stwierdził, że częstotliwość powtarzania impulsów powinna być równa połowie tzw. częstotliwości Schumanna (podstawowa częstotliwość rezonansu Schumanna to około 7,83 Hz i ma związek z rezonansem fal elektromagnetycznych między powierzchnią Ziemi a jonosferą. Połowa częstotliwości fundamentalnego rezonansu Schumanna to około 3,92 Hz, jednak Beck twierdził, iż podobne działanie mają impulsy o częstotliwościach 0,67…4 Hz.

Dziś spotyka się też generatory Becka o częstotliwościach do 40 Hz, a nawet więcej. O ile jednak w zapperach i innych generatorach amplituda jest rzędu 10 V, w generatorze Becka amplituda ma wynosić 24…30 V, co przy symetrycznych impulsach daje 48…60 V międzyszczytowo. Przyrządy te zasilane są zwykle z małych baterii, więc choć zasadniczo napięcie przy nieobciążonym wyjściu jest stosunkowo duże, jednak wydajność prądowa jest mała, prądy nie przekraczają 0,1 mA, a urządzenia są bezpieczne. W większości takich przyrządów impulsy są skracane i ich napięcie skuteczne jest małe, poniżej 10 V.

Na rynku istnieje też wiele innych urządzeń elektronicznych, przeznaczonych do zadań terapeutycznych lub diagnostycznych (np. przyrządy testujące i identyfikujące alergeny), działających w oparciu o mniej lub bardziej wiarygodne teorie.

Ale to tylko część badań nad nad elektrostymulacją. Nowsze badania są ujęte na naszej stronie np:  w artykule „Zapper czy to działa

Link do artykułu źródłowego poniżej

https://oczymlekarze.pl/raporty/1255-szkodliwa-elektrycznosc/1275-zapper-terapeutyczny-generator